.png)
Obecna dynamika rynku głównej kryptowaluty wywołuje mieszane uczucia w społeczności zawodowej, od ostrożnego optymizmu po ukryty niepokój o średnioterminowe perspektywy aktywów. Według najnowszych raportów giełdowych, indeks cen Bitcoina wykazał spadek o 0,71%, ustalając się na poziomie 90807 USD. Ruch ten przerwał lokalną dwudniową serię wzrostów, zmuszając traderów do ponownego zwrócenia się ku analizie wskaźników fundamentalnych. Na pierwszy rzut oka jednoprocentowa fluktuacja może wydawać się błędem statystycznym, ale w kontekście obecnego okresu historycznego nabiera szczególnej wagi. Jesteśmy świadkami nie tylko zwykłej korekty, ale kulminacji trudnego i wyczerpującego roku, który wbrew wielu oczekiwaniom może zamknąć się w czerwonej strefie.
Dogłębna analiza struktury cenowej pokazuje, że rynek wciąż odczuwa skutki euforii z października 2025 r., kiedy to ustanowiono rekord wszechczasów na poziomie 126272 USD. Od tego czasu aktywa straciły ponad 28% swojej wartości, wchodząc w klasyczną fazę niedźwiedziej korekty w ramach globalnego trendu wzrostowego. Obecna konsolidacja wokół poziomu 90000 USD to nie tylko walka o piękną okrągłą liczbę, ale obrona krytycznej strefy płynności. To tutaj koncentrują się interesy dużych graczy instytucjonalnych, którzy budowali swoje pozycje już pod koniec 2024 roku. Przełamanie tego wsparcia w dół mogłoby wywołać kaskadę zleceń stop, a w rezultacie likwidację marginalnych pozycji wartych miliardy dolarów, co zepchnęłoby branżę z powrotem do wartości sprzed półtora roku.
Szczególnie niepokojąca jest stopa zwrotu Year-to-Date, która obecnie wynosi ujemne 2,79%. Dla aktywa, które tradycyjnie postrzegane jest jako zabezpieczenie przed inflacją i generator nadwyżki zwrotu, zamknięcie roku ze stratą jest poważnym ciosem dla reputacji. Porównanie z tym samym okresem ubiegłego roku tylko potęguje dramatyzm sytuacji: obecna cena jest o 5,59% niższa od wartości z grudnia 2024 r., kiedy Bitcoin był notowany powyżej 96 000 USD. Statystyka ta burzy popularną narrację o “wiecznym wzroście” i zmusza inwestorów do ponownego rozważenia swoich strategii zarządzania ryzykiem. Widzimy, że rynek jest oczyszczany ze spekulacyjnej piany, pozostawiając w grze tylko najbardziej odpornych posiadaczy, gotowych tolerować zmienność w imię długoterminowych celów.
Obraz techniczny w dziennych i tygodniowych ramach czasowych wskazuje na formowanie się klasycznego wzorca niepewności. Wskaźniki momentum sygnalizują wyprzedanie, ale brak agresywnych zakupów ze strony “wielorybów” nie pozwala cenie na rozwinięcie pełnoprawnego odbicia. Wolumeny handlowe spadają, co jest typowe dla okresów apatii i oczekiwania. Uczestnicy rynku, jakby wstrzymując oddech, czekają na wyzwalacz zdolny do określenia wektora ruchu w pierwszym kwartale 2026 roku. Takim wyzwalaczem może być zmiana retoryki organów regulacyjnych w odniesieniu do aktywów cyfrowych, a także zmiany makroekonomiczne na tradycyjnych rynkach akcji, z którymi korelacja ponownie wzrosła w ostatnich miesiącach.
Nie można również ignorować psychologicznego aspektu obecnego handlu. Przedłużająca się obecność ceny w przedziale poniżej 100000 USD tworzy efekt przyzwyczajenia do “niskich” poziomów, co jest niebezpieczne dla byczego sentymentu. Jeśli kupujący nie wykażą inicjatywy w kolejnych sesjach giełdowych i nie przywrócą notowań powyżej psychologicznie ważnego poziomu 95000 USD, inicjatywa może ostatecznie przejść w ręce niedźwiedzi. W takim scenariuszu grozi nam przedłużający się trend boczny, który zmęczy nawet najbardziej cierpliwych inwestorów. Z drugiej strony, historia Bitcoina uczy nas, że to właśnie w momentach maksymalnego pesymizmu rodzą się najpotężniejsze impulsy wzrostowe. Obecny spokój może okazać się ciszą przed burzą, która zmiecie shorty i otworzy drogę na nowe szczyty.
Obecnie branża znajduje się w punkcie rozwidlenia. Z jednej strony - ciężar nagromadzonych problemów i rozczarowanie niespełnionymi nadziejami na “księżyc” pod koniec 2025 r., z drugiej - fundamentalna siła sieci i nieuchronność cyfryzacji globalnych finansów. Najbliższe dni dadzą odpowiedź na główne pytanie: czy obecna cena 90807 USD to dno, z którego można się odepchnąć, czy też jest to tylko chwilowy przystanek przed zanurzeniem się w głębsze pokłady rynkowej korekty?