Jak amerykańska wojna celna zmienia rynek sprzętu do wydobywania bitcoinów

Mike Smith 2025-07-15

Zmiana w globalnych łańcuchach dostaw rozpoczęła się nie w kopalniach, ale w sklepach, w których montowane są wyspecjalizowane układy ASIC. Najwięksi producenci sprzętu - Bitmain, Canaan i MicroBT - którzy kontrolują ponad 90 procent globalnego rynku, uruchomili linie pilotażowe w USA, starając się chronić gotowe produkty przed skumulowaną 30-procentową taryfą celną ogłoszoną w kwietniu.

Nowa logistyka radykalnie zmienia układ sił. Podczas gdy Ameryka Północna odpowiada za około jedną trzecią globalnego hashrate, prawie cała baza elementarna nadal pochodzi z Chin. Amerykańscy górnicy muszą przepłacać za transport i ubezpieczać dostawy, podczas gdy chińscy monterzy ponoszą koszty relokacji i certyfikacji. Lokalne dostawy mogą jednak skrócić czas potrzebny na uruchomienie farmy z sześciu miesięcy do ośmiu tygodni, co ma kluczowe znaczenie w okresie poprzedzającym kolejny halving.

Zachęta ekonomiczna jest oczywista: Frost & Sullivan szacuje rynek ASIC na 12 mld USD do 2028 r., a nowe fabryki mogą zwiększyć marże brutto producentów nawet o 5 proc. dzięki zachętom podatkowym w strefach przemysłowych. Jednocześnie pojawia się czynnik regulacyjny. Amerykańskie firmy, takie jak Auradine, już teraz lobbują na rzecz ograniczenia importu “wrażliwej elektroniki”, twierdząc, że zagraża ona bezpieczeństwu sieci energetycznych.

Marathon Digital, największy amerykański górnik notowany na giełdzie, stawia na dywersyfikację: dziś rano firma przeprowadziła rundę o wartości 20 mln USD dla Two Prime, uzyskując wyłączny dostęp do strategii dochodu odsetkowego w wysokości 2000 BTC zamiast poprzednich 500. Według dyrektora inwestycyjnego Marathon, transakcja sfinansuje zakup sprzętu nowej generacji bez zwiększania obciążenia długiem.

Chińscy dostawcy reagują elastycznie. Bitmain montuje Antminer S21 na dzierżawionej linii w Teksasie od grudnia, Canaan uruchomił próbną partię, a MicroBT zawiera umowy z partnerami EMS w Kalifornii. Producenci kupują czas przed sfinalizowaniem konfiguracji taryfowych, testując jednocześnie lokalne łańcuchy dostaw chipów.

Dla pul wydobywczych i centrów hostingowych to podwójna wiadomość. Sprzęt staje się o 8-12% droższy z powodu przenoszenia fabryk, ale dostępność usług w USA skraca czas przestojów. Już teraz gęstość hashowania na megawat w amerykańskich lokalizacjach rośnie: operatorzy przechodzą na bardziej energooszczędne chipy 5 nm, niwelując presję cenową na energię elektryczną, której farmy zużywają około 10 GW.

Na poziomie makro polityka handlowa Białego Domu przyspiesza długo oczekiwaną zmianę: wydobywanie bitcoinów staje się coraz mniej zależne od azjatyckiego sprzętu i kapitału w stolicy, tworząc samowystarczalny ekosystem w Ameryce Północnej. Minusy - wyższe koszty kapitałowe i konieczność przekwalifikowania personelu w przypadku zmiany modeli. Plusy - zmniejszone ryzyko logistyczne, napływ miejsc pracy związanych z zaawansowanymi technologiami i bardziej przejrzysta jurysdykcja dla inwestorów instytucjonalnych.

Wysoka konkurencja w branży już teraz napędza skoki technologiczne. Okres zwrotu dla nowego Antminera przy cenie 117 000 USD za BTC wynosi około 14 miesięcy, a oczekiwane zmniejszenie zużycia energii do 18 J/TH może potencjalnie przywrócić tę wartość do jednocyfrowego horyzontu. Inwestorzy uważnie monitorują, czy zmodernizowany łańcuch dostaw będzie w stanie zapewnić wystarczający wolumen przed halvingiem w 2028 r., kiedy to nagroda za blok spadnie do 1,5625 BTC.

Późniejsza alokacja mocy produkcyjnych pokaże, czy Ameryka stanie się pełnoprawnym centrum wydobycia sprzętu, czy też główna baza produkcyjna nadal pozostanie w Azji Południowo-Wschodniej. Ale już teraz jest jasne, że połączona presja taryf i kapitału wywołuje strukturalną przerwę, która przeniesie branżę z “tam, gdzie jest najtaniej” do “tam, gdzie jest najbezpieczniej”.